Wiecie, że dziś obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego? Święto zostało ustanowione w 1992 roku z inicjatywy Światowej Federacji Zdrowia Psychicznego (WFMH), a po paru latach zaczęło je wspierać również Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Jeśli się zastanowić, duża część moich bliższych znajomych korzystała z pomocy psychoterapeutów, a jeszcze większa deklaruje, że zamierza. W dzisiejszych czasach zdanie: „idę do terapeuty/psychologa” jest równie popularne co „idę na siłownię”. Niestety zauważam, że czym mniejsze jest środowisko, w którym żyjemy, czy miejscowość, w której mieszkamy tym częściej jest to tematem tabu. Kontrola społeczna w mniejszych społecznościach, często jest nadal tak silna, że ludzie wolą sami walczyć ze swoimi demonami, niż poddać się pod ocenę, a często również doświadczyć ostracyzmy lokalnego. Uważam, że jedną z najważniejszych rzeczy w życiu jest zrozumieć siebie i własne zachowania, a jeśli potrzebujemy do tego jakiejś zewnętrznej perspektywy, to nikomu nic do tego. Jeśli ktoś ma na tyle dużo czasu, by się interesować problemami sąsiada, to znaczy, że nie ma tyle satysfakcji z życia, by tracić czas na plotki i życie innych ludzi.
W zeszłym roku hasłem Światowego Dnia Zdrowia było „Make mental health and well-being for all a global priority”, czyli „Uczyńmy zdrowie i dobrostan psychiczny globalnym priorytetem”. Czy jednak dobrostan psychiczny stał się przez ostatni rok priorytetem? A może sposobem na dyskredytację byłych żon, mężów oraz pracowników? Na pewno jeszcze częściej argumentem w konfliktach. Z gimnazjum pamiętam, że często w odpowiedzi na coś absurdalnego mówiło się: „lecz się” – sądzę, że w dzisiejszych czasach, kiedy szczególnie po pandemii jest tyle problemów na tle psychicznym taka odpowiedź jest po prostu nie do przyjęcia. Ostatnio spotkałam, koleżankę, które opowiedziała mi, że po rozstaniu ze swoim EX – narcyzem lekarzem, potrzebowała długiej terapii, by stanąć na nogi i znów wrócić do życia. Czym bliższa relacja, z drugim człowiekiem tym większe prawdopodobieństwo, że dotknie takich miejsc w nas, do których dostęp mają często nieliczni. Mam wrażenie, że terapia koreluje z rozwodami, bo przecież z dzieciństwa to większość ludzi niesie ze sobą jakieś traumy, a to właśnie rozwodnicy zwiększają roboczogodziny terapeutów. Nie mam poparcia swojej tezy w żadnych danych statystycznych – ale chętnie o nich poczytam.
Dzisiaj (10.10.2025) Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego obchodzony jest pod hasłem: „Zdrowie psychiczne w miejscu pracy”. Bezpieczne środowisko pracy jest niezbędnym czynnikiem w codziennym dobrostanie psychicznym, bo jeśli w jakimś miejscu spędzamy 40, a często nawet więcej godzin, to niezbędne jest, by zwyczajnie czuć się komfortowo i bezpiecznie, a najlepiej świetnie. Pamiętajmy, że poczucie braku bezpieczeństwa interpretuje zawsze pracownik – czy z danym pracodawcą, przełożonym, szefem czy szefową czuję się komfortowo (bez poczucia zagrożenia i wewnętrznego lęku). Pracodawcy często mylnie podchodzą do tematu, sądząc, że ich ocena w kontekście dobrostanu psychicznego i emocjonalnego w pracy pracownika jest wyznacznikiem – nie – w tym kontekście mogą posługiwać się opinią właśnie konkretnego pracownika. Po drugiej stronie barykady względem owego dobrostanu w pracy, jest wszechobecny teraz w mediach: „mobbing”. Wiele osób posługuje się tym hasłem, ale nie każdy go do końca rozumie. Najważniejszym elementem mobbingu jest systematyczność i musi trwać jakiś okres. Może być to miesiąc, trzy miesiące lub rok czy (co jest przerażające) nawet dłużej. Jest to zjawisko wysoce destrukcyjne, które może prowadzić do poważnych konsekwencji psychicznych i emocjonalnych mobbingowanego. By trochę przybliżyć temat, osobom, które słyszały, ale nie są świadome na czym owe zjawisko polega, przybliżę najczęstsze formy i objawy mobbingu w miejscu pracy.
Po pierwsze: izolacja i wykluczanie. Najczęstsze, bo zakłada się, że nie do wykrycia i łatwo jest zwalić na „nieświadome działanie”. Pamiętaj jednak, że kiedy szef czy szefowa Cię ignoruje, unika z Tobą kontaktu lub odcina Cię od informacji – nie odpowiada, nie odpisuje na kluczowe dla Ciebie pytania to wiedz, że jest to jedna z form mobbingu. Jeśli pracodawca nie odpowiedział na zadane przez Ciebie pytania lub uniemożliwił pozyskanie informacji, w celu wykonania przez Ciebie wymaganych zadań to zdaj sobie sprawę, że jest to najpopularniejsza forma mobbingu. Brak odpowiedzi lub uniemożliwienie zadania pytania przez przełożonego – to też odpowiedź. Często takie zachowanie wiąże się z kolejnym przejawem mobbingu (czyli po drugie): sabotowanie pracy. Mobbingujący mogą celowo wprowadzać chaos, na przykład nie odpowiadać na pytania, nie odpisywać na maile, nie oddzwaniać lub ignorować kontakt z Tobą, by doprowadzić do sytuacji, w której nie możesz prawidłowo wykonywać swoich zadań. Pamiętaj, że w tej sytuacji – wina zawsze leży po stronie przełożonego, którego podstawowym obowiązkiem jest zarządzenie, czyli umożliwienie pracy innym na podstawie dostarczonych informacji i decyzji. Jeśli przełożony nie podjął decyzji, a Ty nie możesz działać – wina nigdy nie leży po Twojej stronie. Nie obwiniaj się i nie szukaj w sobie błędów, bo tam ich nie ma, mimo że wzbudzane jest w Tobie poczucie winy.
Po trzecie: podważanie kompetencji. Osoba mobbingowana często spotyka się z krytyką swojej pracy, niezależnie od jej rzeczywistej jakości. Bazując na własnej opinii, a nie np. na liczbach, danych czy innych mierzalnych wartościach – mobbingujący krytykuje Cię nie przedstawiając konkretów. Zachowanie Twojego przełożonego może obejmować poniżające uwagi kwestionowanie umiejętności i dochodzimy tutaj do punktu czwartego, czyli upokarzania na forum zespołu lub publicznego krytykowania – co godzi w Twoją godność i okazuje kompletny brak szacunku wobec Ciebie. Forma może być różna: komentarz, wyśmiewanie, sarkazm lub ironiczne uwagi – szczególnie gdy nie jesteś przy nich obecny i nie możesz się bronić. Pamiętaj, że żaden przełożony nie ma prawa Cię publicznie krytykować. Jest chcesz wyciągnąć konsekwencję wobec mobbingującego, jest to forma mobbingu, którą możesz udowodnić przełożonemu, jeśli „świadkowie” incydentów, nie są nadal pracownikami owego szefa czy szefowej. W innym wypadku musisz mieć pewność, że są osoby, które nie pozostają już w relacji służbowej proszą ich o zeznania w Twojej sprawie.
Po piąte: nadmierna kontrola i krytyka. Każdy krok ofiary – mobbingowanego jest drobiazgowo kontrolowany, a najmniejsze błędy są wytykane. Jeśli Twój przełożony bezpodstawnie weryfikuje Twoje dokumenty, a nie robi tego w przypadku osób na równorzędnych stanowiskach – to kolejna forma mobbingu. Poszukiwanie pretekstu, żeby Ciebie zwolnić lub nie przyznać uznaniowej premii czy nagrody. Takie zachowanie wywołuje w pracowniku poczucie braku kompetencji i bezsilności. Przełożony spotyka się z Tobą tylko po to, by wytykać Twoje błędy i zadawać pytania, które mają na celu wzmożenie poczucia kontroli nad Tobą i wywołanie lęku. Pamiętaj, że warto dokumentować wszystkie prośby o tego typu dokumenty. Warto wysłać mailowo zapytanie, z upewnieniem się o terminy, np. raportów, które szef/szefowa prosi – by mieć na piśmie potwierdzenie prośby, której nie otrzymali inni.
Po szóste: pracownikowi przydzielane są nieodpowiednie zadania, które mają na celu go jedynie poniżyć – poprzez swoją formę lub czas realizacji. Załóżmy, że przełożony oczekuje, żebyś zebrał 5-osobowy zespół, który wyjedzie w delegacje. Formalnie nie masz stanowiska, by kogokolwiek oddelegować i zostaje tylko dobra wola koleżanek i kolegów. Oni jednak nie chcą tracić nocy poza domem. Wina spada na Ciebie – mimo, że nie miałeś nieadekwatne zadanie do stanowiska, które obejmujesz. Druga forma to przytłaczająca ilość pracy lub obowiązków niemożliwych do wykonania w normalnym czasie. Twój pracodawca nie interesuje się Twoimi aktualnymi zadaniami, a sukcesywnie dokłada Ci zadań uniemożliwiając Ci wykonanie ich w 40-godzinnym trybie pracy. Chce pokazać Twoją niekompetencję tworząc nierealne oczekiwania. W takiej sytuacji nie musisz zostawać po godzinach, by zrealizować nierealny plan, bo często cel jest jeden – powód do zwolnienia.
Szóstą formą mobbingu jest rozpowszechnianie plotek i dezinformacji na temat pracownika. Często osoba mobbingowana może być celem fałszywych plotek, które niszczą jej reputację i wpływają na relacje z innymi pracownikami czy potencjalnymi pracodawcami. Cel jest zawsze jeden: zrujnować reputację tej osoby, by podprogowo wpłynąć na reakcję innych przy zwolnieniu danego pracownika lub uniemożliwić pracę u konkurencji. W pracy plotki są niedopuszczalne, a przypadku pracodawcy nie tylko nieetyczne, bo po pierwsze obowiązuje go tajemnica pracodawcy. Nie chodzi tutaj tylko o mobbing, ale również o rozpowszechnianie informacji na temat danego pracownika. W zależności od tego, co pracodawca zrobił z danymi wrażliwymi pracownika, np. upublicznił lub przekazał informacje na temat jego stanu zdrowia osobom postronnym lub nie dopilnował, by informacja została wewnątrz firmy. Pracodawca może liczyć się z tym, że pracownik będzie dochodzić sowich roszczeń w oparciu o art. 23 Kodeksu cywilnego. Dodatkowo poza odpowiedzialnością cywilną grozi mu również odpowiedzialność karna. Dzięki zaostrzeniu przepisów i wejściu ich w życie w maju 2018 roku nie musisz się bać, iż szef czy szefowa użyje poufnych danych przeciw Tobie – ma za wiele do stracenia.
Siódmą formą mobbingu i najgorszą ze wszystkich jest doświadczanie gróźb. Pamiętajmy, że, groźby ze strony pracodawcy nie są związane z pisemnym lub ustnym upomnieniem czy naganą za złamanie jakieś wewnętrznej polityki/procedury/regulaminu czy niewywiązywanie się z zakresu obowiązków. Jeśli pracodawca grozi Ci utratą pracy, degradowania lub insynuuje, daje sugestie, że nie ma dla Ciebie już miejsca w zespole, co wzbudza w Tobie lęk i poczucie zagrożenia – masz prawo do takich odczuć, a pracodawca nie ma żadnego prawa ich w Tobie wyzwalać. Kiedyś moja znajoma dostała wybór – albo odejdzie sama, albo zwolnią też jej faceta – pracowali razem. Inna dostała ultimatum, że jeśli nie podpisze porozumienia bez okresu wypowiedzenia, „nie znajdzie już pracy w zawodzie”. Groźby rzadko są mówione wprost – to nie znaczy że nie są mobbingiem.
Mobbing jest trudny do udowodnienia – ale co raz częściej możliwy i karany. Pamiętaj, że jeśli chcesz podjąć rękawice musisz mieć twarde dowody – maile, nagrania i świadków. Na słowo w tych czasach nikomu się nie wierzy. Kodeks pracy, pochodne ustawy i rozporządzenia mają przeciwdziałać dysfunkcyjnemu rynkowi pracy i uniemożliwić omijanie przepisów prawa. Pewnie każdy z nas doświadczył kiedyś mobbingu poprzez jedną z form. Ja pamiętam, jak kiedyś wychodziłam z pracy o północy, by wrócić ponownie o 4 rano – realizowałam nierealne do zrealizowane zadania w czasie, na który inny by potrzebowali kilku dni – bo pracowałam w systemie 100 godzin w tygodniu zamiast 40 – a płacono mi za 40. Często moje kompetencje były podważane, a do pomysłów podchodzono z sarkazmem i ironią nawet jeśli były dobre, a następnie wdrażane. Niestety najwięcej traciłam przez moją płeć. Dyskredytowano mnie głównie dlatego, że byłam kobietą, a hasła: „nie zrozumiesz, bo Ty baba jesteś” były na porządku dziennym. Było to prawie 15 lat temu, a ja nadal mam wrażenie, że z kobiet stara się zrobić zbyt emocjonalne histeryczki, by przysłonić ich zaangażowanie i kompetencje.
Jeszcze raz przypomnę, że dziś obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego pod hasłem „Zdrowie psychiczne w miejscu pracy” i z tej okazji mam dla nas życzenia. Życzę Wam, byście z dumą mówili, że chodzicie na terapię i dbacie o swój dobrostan psychiczny, bez obaw o złośliwe komentarze i ocenę ludzi, którzy być może bardziej potrzebują terapii od Was. Życzę byśmy mieli tylko takich pracodawców, o których chcecie opowiadać zabawne anegdoty przyjaciołom, a nie poświęcać godziny na terapii. Życzę byście skupiali się na sobie, kiedy najbardziej tego Wasze ciało i głowa potrzebuje. Życzę żebyście na równi traktowali potrzeby ciała i ducha. Życzę żebyście nie bali się o przyszłość, tylko żyli teraźniejszością. Życzę byście byli dumni z swojej przeszłości i decyzji, troszcząc się jednocześnie o przyszłość. Życzę byście byli szczęśliwi w domu, pracy, wśród przyjaciół i korzystając z życia, które otrzymaliście jako największy dar.