Czy zdarza Ci się, że jeden lajk lub inna emotikona pod postem sprawia, że na powoduje u Ciebie chwilowe zatrzymanie akcji serca? W momentach, gdy najmniej się tego spodziewasz, wracają wspomnienia doświadczeń, które wydawało Ci się, że masz już za sobą. Pojawiają się niczym uciążliwa mucha – sądzisz, że już jej nie ma, ale nocą znów daje o sobie znać. Czy naprawdę nie wyrastamy z toksycznych doświadczeń? A może chodzi o to, że odpuszczenie przeszłości jest równie trudne jak skupienie się na teraźniejszości, zamiast na planowaniu przyszłości?
Za 17 dni skończę 36 lat. Wydawałoby się, że jestem dojrzałą, rozsądną kobietą, ale jak duchy przed Halloween, moje traumy wciąż wracają. Jak to możliwe, że jedna emotikona od niewłaściwej osoby może wywołać lawinę negatywnych emocji? Marzę, by traumy miały swoją datę ważności. Wychodząc w jakieś relacje powinna być dołączona etykieta z efektami ubocznymi i termin przydatności. Ten człowiek wniesie do twojego życia Covid – przygotuj się na kwarantannę i powikłania przez kolejne 2 lata. A ten minie szybko bez trwałych uszczerbków, choć będzie irytujący niczym katar. Za to ten to wirus opryszczki na twoich ustach, będzie wracał regularnie jesienią. Relacje z innymi ludźmi sa niczym choroby, każda z nich coś wnosi do Twojego życia. Z wiekiem zyskujesz coraz większą odporność, równolegle z coraz mniejszą wytrzymałością organizmu. A po wielu latach użytkowania relacji, nawet niegroźne za młodu przeziębienie, może doprowadzić Cię do grobu. Kiedyś sądziłam, że kontrola emocji przyjdzie z wiekiem. Stanę się bardziej świadoma i będę kontrolować moje reakcje. Przecież żadna buźka „HA HA” na moje nieszczęście, nie rozwali mi całego weekendu i nie będę zadręczać się tym, że ktoś może mi tak źle życzyć. Czy to ja uprzykrzyłam tej osobie tak strasznie życie, czy to ona nie potrafi pójść dalej, nie oglądając się na mnie? Nie wiem. Wiem jednak, że wiek jest tylko cyfrą, która zmienia się wbrew naszym wewnętrznym lękom i nieustannym starciom samemu ze sobą. Z wiekiem nabywamy też umiejętność tłumienia naturalnej reakcji w sobie. Uczucie nadal jest takie samo, mimika jednak jest tak wyszkolona, że zamiast krzyczeć – zamiera w bezruchu.
Czy dorosłość polega na zamieraniu w bezruchu, gdy pojawia się bolesny lajk?
Wiem, że wszystko trzeba przepracować – rozumiem to. Ale nawet przepracowane sprawy potrafią zaboleć. Przepracowanie doświadczeń polega przecież na umiejętności radzenia sobie z nimi, a nie na stawaniu się psychocyborgiem bez uczuć. Kiedyś marzyłam, by stać się dorosła – bo przecież dorośli wiedzą wszystko. Tymczasem z każdym rokiem mam wrażenie, że wiem coraz więcej, a rozumiem coraz mniej, bo każda nowa wiedza rodzi kolejne pytania. Na koniec okazuje się, że nie wiem. Czasem jednak chciałabym znów być dzieckiem. Dzieciom łatwiej się wybacza, a one same wybaczają szybciej. Nie biorą wszystkiego do głowy i nie analizują swojego życia, nie rozkładają każdej relacji i emocji na mikrocząsteczki – jak ja teraz.
Traumy przychodzą, traumy usuwają się w cień spychane ze sceny naszej psychiki rozsądkiem i samoświadomością. Mój sposób na traumę – BLOK. Blokuję przywoływaczy traum – wbrew wszystkiemu, najprostsze jest to właśnie na Facebooku, bo rzeczywistość JESZCZE tej funkcji nie wprowadziła. Zablokuj – i po bolesnych lajkach.